MKS Szczytno - Granica Bezledy 2:1 (2:0)

LIGA OKRĘGOWA SENIORZY

26. kolejka

1:0 - Zaręba (19), 2:0 - Dębek (27), 2:1 - (48)

MKS: Cichy, M. Magnuszewski, Pietrzak, Skonieczny, Dragun (80 Zduńczyk), Gregorczyk, Krupiński, Bartnikowski, Zaręba - Bartosiewicz, Dębek (60 Bondaruk)

Po czterech meczach bez zwycięstwa MKS odniósł wreszcie sukces.

Gospodarze przystšpili do meczu bez trzech zawodników z podstawowego składu: Sznazy i Głodzika (sprawy rodzinne) oraz Drolińskiego. Pierwszy celny strzał na bramkę GRANICY oddali dopiero w 16 minucie, kiedy po podaniu z prawej strony Bartosiewicza, Bartnikowski posłał futbolówkę wprost w bramkarza gości. Trzy minuty później Zaręba dostał piłkę na lewej stronie boiska, przebiegł kilka metrów, po czym uderzył sprzed pola karnego. Wydawało się, że strzał nie był zbyt silny, jednak bramkarz przyjezdnych nie zdołał odbić piłki. Ta, ku radości kibiców tuż przy lewym słupku wpadła do siatki. Po zdobyciu prowadzenia MKS dalej atakował. W 26 minucie Bartnikowski dośrodkowywał z prawej strony, bramkarz gości minął się z piłką, a akcję zakończył Zaręba strzelajac głową, niestety obok bramki. Minutę później miała miejsce bardzo podobna sytuacja. Tym razem dośrodkowywał z rzutu rożnego Zaręba, bramkarz gosci znowu nie trafił w piłkę, co skrzętnie wykorzystał Dębek podwyższając wynik spotkania. W kolejnych minutach coraz śmielej zaczęli atakować goście. W 35 minucie obrońcy MKS-u pozwolili napastnikowi rywali dojść do piłki w polu karnym, ale ten z 11 metrów strzelił, na szczęście, tuż nad poprzeczką. Druga połowa zaczęła się również od ataków GRANICY. Trzy minuty po wznowieniu gry sędzia uznał, że Pietrzak faulował w polu karnym zawodnika gości i podyktował "jedenastkę", pewnie zamienioną na bramkę. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. W 51 minucie Bartnikowski przedarł się lewą stroną boiska, podał sprzed linii końcowej na pole karne jednak tam nie było żadnego z jego kolegów. Pięć minut później sytuacji sam na sam z bramkarzem GRANICY nie wykorzystał Dębek. Kolejne minuty to okres mało ciekawej gry z obu stron. Dopiero w końcówce mecz znowu się ożywił. W 80 minucie Bartnikowski przebiegł kilkanaście metrów środkiem boiska, podał znajdującemu się na dobrej pozycji Zarębie, ale jego strzał zdążyli zablokować obrońcy. Pięć minut później miała miejsce kuriozalna sytuacja. Bramkarz gości nie atakowany przez nikogo odniósł kontuzję, a jako że nie miał zmiennika, w bramce musiał stanąć jeden z obrońców. W ostatniej minucie strzał GRANICY sprzed pola karnego pewnie obronił Cichy, a chwilę później sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Bondaruk. Jego strzał przeszedł jednak obok słupka. Już w doliczonym czasie gry ponownie Bondaruk dostał bardzo dobre podanie w polu karnym, zwiódł obrońcę, ale strzelił w boczną siatkę.

Mimo zwycięstwa trener MKS-u Zbigniew Magnuszewski nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Zapowiada teraz, że tak naprawdę pokażą na co ich stać w najbliższym spotkaniu derbowym z BŁĘKITNYMI Pasym.

Kto wygra?

- Pewnie, że my. Innej myśli nie dopuszczam - krótko odpowiada trener MKS-u. - Na pewno wystąpimy w najsilniejszym składzie i wszyscy moi podopieczni staną na wysokości zadania. Szykuję zresztą na ten mecz niespodziankę - zapowiada tajemniczo trener.

ROMINTA Gołdap - BŁĘKITNI Pasym 3:0 (1:0)

1:0 - (4), 2:0 - (84), 3:0 - (89)

BŁĘKITNI: Stefaniak (81 Brach), Michałek, Ziętak, Bakuła, Młotkowski, Ziółek, Łączyński (46 Rejtner), S. Łukaszewski, Matwiej (54 Gawdziński), M. Łukaszewski, Gołębiewski

O meczu mówi kierownik BŁĘKITNYCH Dariusz Lipka:

- Zaczęło się nieźle, bo tuż po gwizdku sędziego S. Łukaszewski podał na pole karne do znajdującego się w dogodnej pozycji brata, ale ten niestety nie zdążył do piłki. Później na boisku dominowali już gospodarze i nasz bramkarz Stefaniak musiał uwijać się jak w ukropie. W 3 min popisał się piękną paradę broniąc zmierzający tuż pod poprzeczkę strzał napastnika ROMINTY. Minutę później po błędzie swoich obrońców musiał jednak skapitulować. Prowadzenie nie osłabiło wcale ataków gospodarzy. Dopiero w 30 min pasymianom udało się przedrzeć na przedpole ROMINTY, ale strzał Gołębiewskiego pewnie obronił bramkarz gospodarzy. Chwilę później Gołębiewski podał do wychodzącego na czystą pozycję M. Łukaszewskiego, który trafił do siatki. Sędzia uznał jednak, że wcześniej był on na pozycji spalonej. W końcówce pierwszej połowy przytomną interwencją popisał się Stefaniak, wychodząc obronną ręką z pojedynku sam na sam z napastnikiem ROMINTY. Po przerwie wciąż utrzymywała się przewaga miejscowych, którym w udokumentowaniu przewagi skuteczne przeszkadzał Stefaniak, a raz poprzeczka. Kiedy w 82 min. za niecenzuralne słowa sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi gospodarzy, BŁĘKITNI zwietrzyli dla siebie szansę. Ruszyli odważnie do przodu zapominając o asekuracji, co niestety srogo się na nich zemściło. W ciągu pięciu minut, po akcjach z kontry, jeszcze dwukrotnie gospodarze umieścili piłkę w bramce pasymian.

LZS Lubomino-Wilczkowo - MAMRY Giżycko 3:1 (2:1)

VICTORIA Bartoszyce - POGOŃ Ryn 5:2 (3:0)

PISA Barczewo - ŁYNA Sępopol 2:1 (2:0)

PŁOMIEŃ Ełk - OLIMPIA Miłki 1:1 (1:0)

MAZUR Pisz - CRESOVIA Górowo Iławeckie 3:0 (2:0)

DKS Dobre Miasto - JURAND Barciany 3:0 (1:0)

Tabela

1.VICTORIA 56 67:29 2.ROMINTA 52 50:27 3.MAMRY 47 49:29 4.BŁĘKITNI 44 55:47 5.LUBOMINO 43 62:48 6.PŁOMIEŃ 41 39:33 7.ŁYNA 38 39:35 8.SZCZYTNO 37 47:40 9.OLIMPIA 33 28:36 10.PISA 32 44:52 11.GRANICA 31 41:45 12.CRESOVIA 31 31:49 13.D.MIASTO 29 40:39 14.JURAND 27 33:45 15.MAZUR 25 25:43

 

16.POGOŃ		18 33:86 

JUNIORZY STARSI

MKS Szczytno - MKS Ruciane Nida 1:0 (1:0)

br. Karol Śmieciński, wyróż. Adrian Klimek, Konrad Elsner

ISKRA Narzym - OMULEW Wielbark 0:0

MŁODZICY

NAKI Olsztyn - MKS Szczytno 5:1 (4:0)

br.: Piotr Przetak (62)

BŁĘKITNI Pasym - START Nidzica 0:1 (0:0)

TRAMPKARZE

NAKI Olsztyn - MKS Szczytno 3:1 (1:0)

br.: Łukasz Klimek (48)

BŁĘKITNI Pasym - START Nidzica 1:7 (0:5)

br.: Bartosz Nosowicz (52)

KLASA "A"

18. kolejka

SENIORZY

GKS Stawiguda - OMULEW Wielbark 2:0 (2:0)

1:0 - (19), 2:0 - (35)

OMULEW: Olender, Malinowski (59 Berk), Lewandowski, Mikulski, Koziatek, Trzciński, Korczakowski, Krajewski, Łazicki (51 Wilga), Abramczyk, Maluchnik

Gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo. Piłkarze OMULWI bardzo narzekali na stan murawy boiska, który miał ich zdaniem istotny wpływ na końcowy wynik.

KORONA Klewki - STRAŻAK Olszyny 1:0 (1:0)

1:0 - (25)

STRAŻAK: Przybysz (46 Grądzki), A. Rapacki, Drozd, Ryszard Kozicki, A. Kozicki, T. Kozicki, P. Kozicki, G. Kozicki, Baranowski, Ceberek, Robert Kozicki (15 Prusiński)

Początek meczu należał do miejscowych, którzy udokumentowali przewagę zdobyciem prowadzenia. Po przerwie STRAŻAK próbował odrobić stratę, ale dogodnych okazji nie wykorzystali Grądzki, Ceberek i Tadeusz Kozicki.

LEŚNIK Nowe Ramuki - GKS Dźwierzuty 1:0 (1:0)

1:0 - (25)

GKS: Rozum, Hintz, Nowakowski, Hubacz, Suliński, Czarnocki, Zawitowski, Wieczorek, Rapińczuk, Rutkowski, Wiśniewski

W pojedynku dotychczasowych sąsiadów w tabeli minimalnie lepszymi okazali się gospodarze. Bramka padła bezpośrednio z rzutu wolnego. GKS miał kilka okazji do wyrównania, ale jego piłkarzom zabrakło skuteczności i trochę szczęścia.

SRWSiO Słupy - OSP Gryźliny 3:0

GLKS Jonkowo - FORTUNA Gągławki 1:4

MKS Jeziorany - ORZEŁ SPARTA Biesal 2:2

Tabela

1.STAWIGUDA 47 52:17 2.JEZIORANY 39 42:25 3.FORTUNA 36 44:26 4.KORONA 28 42:23 5.JONKOWO 25 30:30 6.LEŚNIK 23 25:29 7.GRYŹLINY 20 21:27 8.DŹWIERZUTY 20 35:44 9.SŁUPY 18 38:39 10.ORZEŁ 17 28:42 11.OMULEW 15 17:52

 

12.STRAŻAK	14 22:43 

Juniorzy młodsi

OMULEW Wielbark - pauzował

KORONA Klewki - STRAŻAK Olszyny 2:2 (2:0)

br.: Sebastian Kozicki (70), Piotr Drózd (80)

LEŚNIK Nowe Ramuki - GKS Dźwierzuty 1:0 (0:0)

KLASA B

16. kolejka

OLIMPIA II Olsztynek - ZRYW Jedwabno 4:6 (2:3)

br. Waldemar Kowalczyk (11, 13), Daniel Włodkowski (31, 48), Paweł Żmijewski (60), Sebastian Sznajder (66)

ZRYW: Mateusiak, Zapadka, Majewski, Kawiecki, Achremczyk, P. Włodkowski, D. Włodkowski, Żmijewski, Kowalczyk, Rosiński (66 Dąbrowski), Sznajder

Fatalnie rozpoczęli mecz z ostatnią drużyną w tabeli piłkarze wicelidera z Jedwabna. Po błędach obrońców przegrywali w 10 min już 0:2. ZRYW pokazał jednak klasę w ciągu trzech minut doprowadzając do wyrównania.

W 31 min po faulu na D. Włodkowskim sędzia podyktował rzut karny, który sam poszkodowany zamienił na trzecią bramkę. Tuż po przerwie ten zawodnik podwyższył wynik spotkania na 4:2. Gospodarze nie dali jednak łatwo sprzedać skóry, zdobywając osiem minut później bramkę kontaktową. ZRYW odpowiedział z nawiązką i było 6:3. W końcówce gospodarzom udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki. Mimo zdobycia kompletu punktów kierownik ZRYWU Andrzej Obrębski miał wiele uwag do postawy bloku defensywnego.

KORMORAN Ruszkowo - MAZUR Świętajno 4:0 (2:0)

MAZUR: Wielk, M. Tański, Kozioł, K. Rapacki, A. Gądek (Szostak), P. Piotrowski, R. Rapacki, M. Piotrowski, Pantel (46 Grajko), Paradowski, P. Tański

Niespodzianki w Ruszkowie nie było chociaż przez pierwsze 20 minut gry ton grze nadawali goście. Mimo dogodnych sytuacji nie potrafili jednak skierować piłki do siatki KORMORANA. Piłkarze lidera lepiej mieli nastawione celowniki. Bramki padły w 25, 32, 62 i 80 minucie.

KS Grunwald - ZEON Wierzbica 1:5 (1:2)

ORZYC Janowo - ŹRÓDLANI Łyna 3:2 (3:0)

Pauzował MAX BUD Piątki

Tabela

1.KORMORAN 14 39 46:19 2.ZRYW 14 35 57:26 3.MAX BUD 14 24 31:23 4.ZEON 14 22 29:27 5.ORZYC 15 21 44:33 6.MAZUR 14 13 29:37 7.ŹRÓDLANI 14 12 34:37 8.GRUNWALD 15 9 21:49

 

9.OLIMPIA II	15  8 22:62 

 

2004.06.02