W Spychowie rozgorzał bój o utrzymanie gimnazjum. Zamiarem władz gminnych jest jego likwidacja. Popierani przez miejscowych radnych rodzice i dzieci - stawiają weto.

- Nie po to budowaliśmy je, by teraz nasze dzieci musiały dojeżdżać do Świętajna - argumentują.

.

Walczą o szkołę

Pomagali w budowie szkoły

Gdy wdrażano reformę oświatową w gminie Świętajno pojawił się dylemat: co z gimnazjum. Nie dysponowano wówczas żadnym budynkiem, który by tę rolę mógł pełnić. Ostatecznie stanęło na tym, że utworzono gimnazjum w Świętajnie, a w Spychowie - jego zamiejscową filię. Stało się tak między innymi dzięki mieszkańcom Spychowa, rodzicom gimnazjalistów, którzy przekonali ówczesne władze, że należy do istniejącego budynku szkoły podstawowej dobudować dodatkowe skrzydło - właśnie na potrzeby gimnazjum. I tak się stało. Choć to skrzydło wciąż nie jest w pełni wykończone, to jednak od kilku lat spełnia swą funkcję, a kilkudziesięciu młodych ludzi nie musi dojeżdżać do szkoły 10 kilometrów.

Do spychowskiej filii gimnazjum uczęszcza 72 uczniów. Ubędzie w czerwcu 19 obecnych trzecioklasistów, a przybędzie 16 tych, którzy kończą podstawówkę. Nauczyciele prowadzący poszczególne przedmioty przyjeżdżają ze Świętajna.

Gmina planuje lekką rewolucję w zakresie gimnazjalnego szkolnictwa. Spychowska filia ma zostać zlikwidowana. Pozostanie jedno gimnazjum w Świętajnie, do którego będzie też dojeżdżać młodzież ze Spychowa.

Zamach na szkołę

Młodzież różnie reaguje na pomysł kształcenia się w Świętajnie. Większość chce uczyć się w miejscowym gimnazjum, są jednak i tacy, którym dojazd nie przeszkadza, uważają, że w Świętajnie są lepsze warunki.

- W Świętajnie mają lepsze i nowsze komputery, salę gimnastyczną - argumentuje młodzieniec, który od września będzie chodził do gimnazjum. Do którego - sam jeszcze nie wie.

Rodzice i mieszkańcy Spychowa mają jednak jednoznaczną opinię. Nie tylko chcą zachowania gimnazjum, ale walczą o to, by stało się ono samodzielną placówką, oderwaną od centrali w Świętajnie. Optują za utworzeniem Zespołu Szkół. Twierdzą, że nie po to powstał nowy budynek, by teraz dzieci miały dojeżdżać.

- Nie chcę, by moje dzieci uczęszczały do gimnazjum w Świętajnie. W tym wieku ma się różne pomysły, a tu, na miejscu są pod moim czujnym okiem - twierdzi Dorota Laskowska, matka gimnazjalistki i ucznia szóstej klasy.

- Społeczeństwo jest oburzone, ponieśliśmy już i tak wielkie straty: zlikwidowano przedszkole, planowano likwidację poczty, a teraz chcą zamknąć gimnazjum. Pan wójt twierdzi, że kurator jest nieprzychylnie nastawiony do powstania zespołu szkół w Spychowie - Ryszard Kosior z Leśnego Ośrodka Edukacji Ekologicznej jest zdecydowanym zwolennikiem pozostawienia gimnazjum. - Rozmawiałem z kuratorem, który powiedział, że wola społeczeństwa poparta petycjami może być rozpatrzona pozytywnie.

To samo usłyszał i "Kurek".

- Jeżeli jest potrzeba, a samorząd przychylnie zaopiniuje petycję społeczeństwa to wydajemy zezwolenia na powołanie zespołów - wyjaśnił Waldemar Żakowski z Kuratorium Oświaty w Olsztynie.

Ludzie w Spychowie się skrzyknęli. Wyłonili ze swego grona specjalną grupę, która ma bój o szkołę w ich imieniu toczyć. Na spotkaniu mieszkańców nie było jednak ani wójta, ani dyrektor gimnazjum.

- Złożyliśmy do wójta, przewodniczącej rady gminy i dyrektor ds. oświaty wszystkie "papiery" i podpisy mieszkańców - informuje Katarzyna Kowalska, członkini owej grupy. - Będziemy też rozmawiać z kuratorem. Prosiliśmy gminę o opinię prawną, dane statystyczne, ale jak dotychczas nic nie otrzymaliśmy. Jeśli inne środki zawiodą to jesteśmy gotowi okupować budynek - mówi pani Kasia i zastanawia się głośno nad motywami decyzji władz: - Co będzie z budynkiem? Czyżby był już przeznaczony na jakiś cel?

Wątpliwości mają i inni mieszkańcy. Wieść niesie, że budynek ma już swoje przeznaczenie, że ma być wydzierżawiony lub sprzedany.

Co na to radni i władza?

- Kuratorium nie wyraziło zgody na istnienie filii - twierdzi Halina Danielczyk, radna gminy Świętajno, mieszkanka Spychowa. Takie informacje otrzymała w Urzędzie Gminy. Radny Zbigniew Pampuch nie ufa urzędowym informacjom i weryfikuje je.

- Podstawy zmian, jakie podała dyrektor gimnazjum na posiedzeniu komisji oświatowej, były dla mnie dziwaczne. Zrozumieć mogę kwestie finansowe, ale argumentowanie, że nauczyciele uczą słabiej, bo dojeżdżają do pracy to już chyba przesada - mówi radny, który pokwapił się o przeanalizowanie wyników młodzieży ze Świętajna i Spychowa. Okazało się, że do szkół średnich nie przyjęto tylko dwóch gimnazjalistów spychowskich, natomiast w Świętajnie problem z dostaniem się do szkół średnich miało aż 10% absolwentów.

W grudniu na jednym ze spotkań wójt zapytany o likwidację filii spychowskiego gimnazjum odpowiedział, że "nie ma takiego zamiaru". Na kolejnym zdanie zmienił, powołując się na kuratorium, które miało optować za likwidacją filii, a jednocześnie nie zgadza się na utworzenie Zespołu Szkół.

- A w rzeczywistości można to gimnazjum utrzymać. Warunki lokalowe i dydaktyczne w stu procentach pokrywają zapotrzebowanie na pomieszczenia, choć oczywiście budynek musi zostać wykończony. Wyposażenie pracowni jest w dobrym stanie, czasem nawet nauczyciele ze Świętajna "pożyczają" niektóre pomoce naukowe - komentuje radny Pampuch.

Władze gminy na temat gimnazjum w Spychowie mówić nie chcą. Dyrektor Marianna Dzielińska stwierdza, że jest jedynie wykonawcą decyzji, jakie podejmuje samorząd, a to on odpowiada za organizację szkół, ich powoływanie bądź likwidację. Jeszcze inny pracownik gminnej administracji stwierdził, że "lepiej o tym nie pisać" (!)

Wójt Jerzy Fabisiak nie zgodził się na rozmowę. Zażądał pytań na piśmie. Zgodnie więc z życzeniem wójta pytamy:

- Jakie motywy kierują władzami gminy, by likwidować gimnazjum w Spychowie?

- Jakie są plany co do budynku, w którym szkoła się obecnie mieści?

Joanna Radziewicz

2004.06.02