Mieszkańcy i letnicy biją na alarm – z jeziora Świętajno w zastraszającym tempie ubywa wody. Nie pomogła wielomilionowa inwestycja gminy Jedwabno polegająca na budowie wodociągu w Nartach, Warchałach i Brajnikach, co miało zahamować spadek poziomu wód gruntowych spowodowany kopaniem studni głębinowych. Miejscowi zbierają podpisy pod petycją do Wód Polskich, domagając się, aby eksperci zbadali, co jest przyczyną niepokojącego zjawiska i podjęli odpowiednie kroki.

Umierające jezioro
Józef Garbowski szacuje, że w ciągu ostatnich 30 lat linia brzegowa jeziora cofnęła się o 25 metrów

POLSKIE MALEDIWY BEZ WODY

Jezioro Świętajno leżące w gminie Jedwabno to turystyczna perełka nie tylko gminy Jedwabno, ale całego powiatu szczycieńskiego. Od lat cieszy się ono opinią jednego z najczystszych w Polsce, a nawet w Europie. W sezonie wakacyjnym przyciąga prawdziwe tłumy, dając zarobek lokalnym przedsiębiorcom. To się jednak wkrótce może skończyć. Wszystko przez zauważalny z roku na rok gwałtowny spadek poziomu wody.

Mieszkający w Jedwabnie Józef Garbowski do Warchał nad jeziorem Świętajno przyjeżdża regularnie od czterdziestu lat. Pokazuje nam, że w latach 80. woda sięgała daleko w głąb obecnej plaży, obmywając rosnące w pobliżu drzewa. Dziś to już całkiem suchy ląd. - Obawiam się, że część turystów przestanie tu przyjeżdżać. Na razie jeszcze trochę tej wody jest, ale strach pomyśleć, co nastąpi za dziesięć, piętnaście lat, jeśli będzie jej ubywać w takim tempie – mówi pan Józef.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.