Jestem piasku ziarnkiem w klepsydrze...

Wszyscy umrzemy z pewnością, jesteśmy jak woda rozlana po ziemi, której już zebrać niepodobna - słowa starotestamentowego pisarza nie są żadnym odkryciem. To, że śmierć wpisana jest w ludzkie życie, wiemy doskonale. Umieranie jest losem człowieka, tajemnicą jego życia, misterium pełnym mroku i bólu, niepewności i lęku, to coś pociągającego i zarazem odstręczającego, jak określił je kiedyś L. Bunuel. I to los wszystkich bez wyjątku. Marguerite Yourcenar, pierwsza kobieta w Akademii Francuskiej pisała w "Ogniach": Nie wierzę jak inni, nie żyję jak inni, nie kocham jak inni - umrę jak inni. Bardzo różnie przeżywamy świadomosć śmiertelności człowieka. Często chętnie byśmy uciekli, schowali się przed nią. Temat śmierci uczyniono tematem tabu, bo brak mu miejsca w świecie konsumpcji, pieniądza, wolnego rynku, tu trzeba tylko żyć! W bardzo sztuczny i naiwny sposób bronimy się przed myślą, że musimy umrzeć. śmierć dawno już zniknęła z naszego otoczenia, naszych ulic, naszej codzienności. Ukryła się w kolumnie samochodów, w niewielkiej klepsydrze na słupie, w kościelnym dzwonie... Ale od czasu do czasu życie przypomina nam o swoim końcu - śmierć bliskich, ludzi z naszego otoczenia i znajomych wzbudza w nas tragiczny lęk, rozpacz, rezygnację i potrzebę gwarancji, że to nie definitywny koniec, nie unicestwienie, nie pójście w zapomnienie.

Śmierć wpisana w życie

Pierwsze dni listopada od wielu wieków pozwalają nam przeżyć misterium mortis. Poświęcamy je naszym zmarłym - w szczególny sposób 1 i 2 listopada. Stajemy wszyscy, bez żadnych różnic i podziałów na cmentarzach, nekropolie zaczynają żyć. Po co? Aby wyrazić pamięć o zmarłych, dać im coś ze swojego życia - trochę czasu, znicz, chryzantemę, żeby z czegoś się wywiązać, okazać wdzięczność, powspominać. Ale czy tylko? A może przychodzisz w te szczególne dni na cmentarz, żeby poszukać ginącego życia, pochylić się nad grobem z nadzieją, że to, co kochałeś nie jest garścią prochu zasypaną ziemią, a życiem - tajemniczym, nieogarnionym, niezrozumiałym. Może pragniesz też gwarancji dla siebie, dla swojej wieczności, szukasz nadziei - bo gdzie więcej jej szukać?

Angielskie przysłowie mówi, że nie ma ateistów w okopach i kabinach samolotów - czyli tam, gdzie człowiek ociera się o śmiertelne niebezpieczeństwo. Cóż pozostaje w obliczu dramatu śmierci? Bóg. Nie bez powodu na ogromnej ilości grobów stoi krzyż, to nie tradycja - to szukanie klucza do wieczności. W Biblii zapisane są słowa największej nadziei: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy choćby i umarł żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we Mnie nie umrze na wieki. Odwagi! Jam zwyciężył świat! To Chrystus kieruje do nas te słowa. Ten, który sam umierał doświadczając mroku i bólu, krzycząc z krzyża: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Ten, który swoim zmartwychwstaniem pokonał śmierć, otworzył wrota niebios, zasiadł po prawicy Boga i zaprasza człowieka na wieczność do Siebie. Cóż więc pozostaje? Tylko wiara i nadzieja. Nad prochem w trumnie Kościół śpiewa: Albowiem życie twoich wiernych zmienia się, ale się nie kończy... I to wszystko. W tej perspektywie możemy powtórzyć za Norwidem słowa o śmierci: Bo mi ona siostrą w Bogu.

Za parę dni będziemy przeżywali dni poświęcone pamięci zmarłych: 1 listopada - Wszystkich Świętych - tych, którzy cieszą się chwałą Boga w niebie i 2 listopada - Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Przyjdziesz na groby, aby odświeżyć w sobie pamięć o zmarłych i świadomość własnej przemijalności. Wychodząc z cmentarza nie zapominaj, że śmierć wpisana jest w życie - ta świadomość będzie czyniła cię bardziej człowiekiem, będzie nadawała wartość życiu, wartość czasowi, który jest łaską i przemija. Pozwoli ci żyć mądrze i mądrze wartościować wydarzenia i rzeczy. Wiatr jeno i dym mamy na własność - mawiał Montaigne. I pamiętaj - nie pytaj komu bije dzwon - bo bije on tobie.

(BET)

UROCZYSTOŒĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH - 1 listopada

Dzień oddawania czci wszystkim, którzy znaleźli dopełnienie swego życia w Bogu.

Obchodzono ją już na Wschodzie w IV wieku. Na Zachodzie zbiorowy kult świętych rozpoczął się po poświęceniu przez papieża Bonifacego IV starożytnej świątyni rzymskiej (13/05.609). W dzisiejszej formie święto to ustanowił papież Jan XI.

WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH - 2 listopada

Dzień poświęcony pamięci wszystkich zmarłych, znanych i nieznanych. Święto to zapoczątkował św. Odilon (994-1048). Od wieku XIII stało się powszechnym zwyczajem Kościoła.

2004.10.27