Szczytno ma już swoją nową Miss 2011. Została nią Sandra Szerszeń. Uczennicę maturalnej klasy w Zespole Szkół nr 3 do startu namówiły koleżanki.

Siedemnaście piękności

Galę szczycieńskich piękności jak zwykle oglądała pełna widownia, a kandydatki, których było aż siedemnaście, najpierw musiały zaprezentować się w krótkiej, słownej wizytówce. Nie wszystkie prezentacje były płynne, bo dawała o sobie znać nerwowość i trema, ale i tak każda z dziewcząt zebrała mnóstwo oklasków. Kandydatki wymieniały podobne zainteresowania, pośród których na plan pierwszy wybijała się moda, muzyka, sport oraz taniec, choć i były takie, które lubiły gotować. Po słownej prezentacji przyszedł czas na ukazanie się w barwnych strojach wieczorowych, codziennych, a potem w kostiumach kąpielowych, co z wielkim aplauzem przyjęła zwłaszcza męska część widowni. W antraktach pomiędzy poszczególnymi wejściami kandydatek zaprezentowały się solistki z muzycznej grupy „Pod sceną”, a także młode tancerki i tancerze z zespołu „Energy”, w interesujących układach choreograficznych.

Najciekawszym akcentem choć, niestety, ostatnim była prezentacja sukien ślubnych. Dziewczęta, sunąc powoli poprzez scenę wyglądały naprawdę pięknie i porywająco, stwarzając przy akompaniamencie nastrojowej muzyki urzekające chwile. Potem była już tylko przerwa i czekanie na werdykt jurorów.

Wieloosobowe jury koronę najpiękniejszej przyznało Sandrze Szerszeń, zaś tytuł I Wicemiss Milenie Suchowieckiej, a II Wicemiss Anecie Nowak. Przyznano także dwie tzw. dzikie karty, które uprawniają do występów w dalszych eliminacjach. Otrzymały je Justyna Umińska i Aleksandra Chrzanowska. Z kolei zdaniem publiczności najpiękniejszą była Justyna Umińska.

Sandra Szerszeń jest rodowitą szczytnianką. Do udziału w wyborach miss namówiły ją klasowe koleżanki.

- Gdzieś tam w głębi duszy marzyłam o zdobyciu korony najpiękniejszej, ale nie sądziłam, że stanie się tak naprawdę - mówi „Kurkowi” świeżo upieczona Miss Ziemi Szczycieńskiej, cała jeszcze w emocjach. Dodaje, że przeżycia towarzyszące wyborom były wspaniałe i warto było w nich wystartować. Jej pasją jest gra w siatkówkę, poza tym dużo czyta. Do swoich ulubionych lektur zalicza „Alchemika” Paulo Coelho. Uwielbia też konie. Pielęgnowała je i próbowała jazdy na oklep u swojej koleżanki. Teraz jednak najważniejsze jest dla niej zdanie matury i studia, prawdopodobnie administracyjne.

Marek J. Plitt/fot. M.J.Plitt