POLONIA Lidzbark Warmiński - MKS Szczytno 2:1 (0:0)

KLASA OKRĘGOWA SENIORZY

12. kolejka

0:1 - Kamil Dębek (55), 1:1 (65-k.), 2:1 - (75)

MKS: Cichy, Głodzik, Klimek, Skonieczny, Mastyna, Dębski (46 Droliński), M. Magnuszewski, Kacprzak, Krupiński (65 Łoński), Dębek, Pietrzak

Podobny wynik byłby do zaakceptowania parę sezonów temu, gdy POLONIA nadawała ton w klasie okręgowej. Wystarczy spojrzeć na obecną tabelę, by stwierdzić, że rezultat spotkania w Lidzbarku to spora niespodzianka.

W pierwszej połowie szczytnianie nie mieli specjalnej ochoty do walki, stąd brak goli, a gra nieciekawa. Mimo wszystko bramki dla MKS-u paść powinny. Dwukrotnie dobre okazje marnował Dębski. Gospodarze w tym czasie tylko raz zagrozili Cichemu.

Ciekawiej było po przerwie. W 55 min piękną indywidualną akcją popisał się Dębek. Po oszukaniu obrońców POLONII huknął z 25 m i bramkarz gospodarzy był bez szans. Od tego momentu dziwnie zaczął zachowywać się... sędzia. Kilkakrotnie przerywał znienacka akcje graczy ze Szczytna, gdy ci byli w dogodnych sytuacjach. Unieważnił nawet pokazany przez siebie przywilej korzyści. "Nie zauważył", że Skonieczny został kopnięty w twarz (zawodnik miejscowych miał już żółty kartonik na koncie). Zaliczył również swoistą asystę przy drugiej bramce dla POLONII. W 78 min, przy wyłapywaniu dośrodkowania, Cichy został ewidentnie sfaulowany. Szczycieński bramkarz upadł i wypuścił piłkę z rąk. Arbiter nie przerwał gry. Do futbolówki dopadł gracz POLONII i spokojnie umieścił ją w bramce.

Drugi trener MKS-u Mirosław Kacak miał mimo wszystko spore pretensje do samych piłkarzy. Zemściła się apatyczna gra w pierwszej połowie i niewykorzystane sytuacje. Przy bramce wyrównującej błąd popełnił także Magnuszewski, który jeśli miał już faulować rywala, powinien to uczynić znacznie wcześniej, a nie w polu karnym.

Piłkarze MKS-u będą mieli okazję do podreperowania dorobku punktowego i bramkowego w najbliższą sobotę, gdy zmierzą się na swoim boisku z ostatnim w tabeli ZNICZEM Biała Piska.

MAMRY Giżycko - BŁĘKITNI Pasym 2:1 (2:0)

1:0 - (40), 2:0 - (42), 2:1 - Arkadiusz Foruś (68)

BŁĘKITNI: Brach, Matwiej (33 Chlebowski), Bakuła, Ziętak, Pławski, Ziółek, Łączyński (60 Rejtner), Gołębiewski, Młotkowski, M. Łukaszewski, Foruś

- Pozostał niedosyt. Pierwszą połowę przespaliśmy - to najkrótszy komentarz pasymskiego działacza Dariusza Lipki do niedzielnego występu BŁĘKITNYCH.

Początek meczu to wzajemne badanie się drużyn. Pierwsi groźnie zaatakowali goście, ale później zapadli we wspomnianą drzemkę. Wykorzystali to miejscowi, którzy kilkakrotnie stawali przed okazją zdobycia gola. Ich wysiłki zostały zwieńczone w samej końcówce pierwszej odsłony. W 40 min Brach minął się z piłką (tzw. "moja"), strzał napastnika gospodarzy wybił stojący na linii bramkowej Bakuła, ale dobitka była już skuteczna. Dwie minuty później MAMRY wykonywały rzut wolny z odległości ok. 20 m. Silnie uderzona piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.

Druga połowa była w wykonaniu pasymian znacznie lepsza. W 58 min przed szansą strzelenia bramki kontaktowej stanął Gołębiewski. W trudnej sytuacji wyłuskał piłkę, ale później zamiast zdecydować się na uderzenie, próbował podawać. Ten sam zawodnik pokazał się z dobrej strony w 68 min. Po otrzymaniu piłki w polu karnym minął dwóch obrońców gości i dograł piłkę do stojącego tuż przed bramką Forusia. Tym razem pomysł był trafiony, bo futbolówka zatrzepotała w siatce giżycczan.

Do końca meczu zostało jeszcze sporo czasu i w serca gości wstąpiła nadzieja. Niestety, akcje BŁĘKITNYCH były dość chaotyczne. Gospodarze, którzy po zmianie stron nastawili się na grę z kontry, bronili się umiejętnie i "dowieźli" wynik.

Dziś, tj. w środę, BŁĘKITNI rozgrywają spotkanie zaległe w Lidzbarku z POLONIĄ. W sobotę podejmują MAZURA Pisz.

MAZUR Pisz - PŁOMIEŃ Ełk 2:2 (1:2)

JURAND Barciany - DKS Dobre Miasto 1:3 (0:2)

GRANICA Bezledy - CRESOVIA Górowo Iławeckie 3:0 (2:0)

CZARNI Olecko - OLIMPIA Miłki 1:0 (1:0)

WARMIA Olsztyn - PISA Barczewo 1:1 (1:0)

ZNICZ Biała Piska - ŁYNA Sępopol 0:3 (0:1)

Tabela

1.DKS 31 46:12 2.PŁOMIEŃ 26 30:13 3.MKS 23 24:11 4.PISA 23 24:13 5.MAMRY 23 25:19 6.WARMIA 20 25:17 7.GRANICA 19 18:17 8.BŁĘKITNI 16 27:27 9.JURAND 15 14:21 10.POLONIA 13 16:19 11.OLIMPIA 13 13:21 12.ŁYNA 12 16:23 13.MAZUR 11 14:22 14.CZARNI 9 7:23 15.CRESOVIA 7 9:25

 

16.ZNICZ		 7   7:32

JUNIORZY STARSI

MKS Szczytno - ORLĘTA Reszel 1:1 (0:1)

Krystian Wierzchowski (50-k.)

COR JESU Rybno - OMULEW Wielbark 0:4 (0:1)

Adrian Królicki (18-k., 75), Bartosz Abramczyk (51), Kamil Krasecki (80)

JUNIORZY MŁODSI

WEL Lidzbark Welski - OMULEW Wielbark 9:0 (4:0)

TRAMPKARZE

BŁĘKITNI Pasym - MKS Szczytno 1:3 (0:1)

br. dla BŁĘKITNYCH - Piotr Domżalski (49), dla MKS - Bartosz Borowski (25, 55), Paweł Dziczek (58)

Mecz zaległy z 6. kolejki: WARMIA Olsztyn - MKS Szczytno 3:0 (1:0)

MŁODZICY

BŁĘKITNI Pasym - MKS Szczytno 3:2 (0:2)

br. dla BŁĘKITNYCH - Mateusz Stalmach (40, 60), samob. (50), dla MKS - Konrad Rusiecki (25), Marcin Grodź (30)

Mecz zaległy z 6. kolejki: WARMIA Olsztyn - MKS Szczytno 9:0 (4:0)

KLASA "A"

9. kolejka

SENIORZY

VĘGORIA Węgorzewo - GKS Dźwierzuty 2:1 (1:1)

0:1 - Grzegorz Wiśniewski (30), 1:1 - (42), 2:1 (70)

GKS: Ptaszek, Zawitowski, Sałkowski, Hintz, Orłowski, Woźniak, Rapińczuk, Czarnocki, Rutkowski, Wiśniewski (70 Matras), Kempa (60 Wieczorek)

- Mogliśmy wygrać z 5:0, ale sędzia nie pozwolił. To jest niesamowite. Człowiek jest bezradny - Henryk Biruk, dźwierzucki działacz, był wyjątkowo zdegustowany poziomem sędziowania. Życia piłkarzom GKS-u nie ułatwiały także warunki atmosferyczne. W pierwszej połowie stojące pod bramką węgorzewian kałuże uniemożliwiły gościom zdobycie goli. Z arbitrem i pluchą poradził sobie jedynie Wiśniewski, który w 30 min uzyskał dla przyjezdnych prowadzenie. Niestety, arbiter skutecznie zniechęcał piłkarzy z Dźwierzut do walki. Odgwizdywał m.in. urojone spalone na połowie VĘGORII, nie przerywał z kolei gry na przedpolu GKS-u, nawet gdy sędzia asystent podnosił chorągiewkę, a gospodarze się zatrzymywali. Część drugiej połowy goście grali w osłabieniu, bowiem Sałkowski, zdenerwowany stronniczym sędziowaniem, pokazał arbitrowi obsceniczny gest i został usunięty z boiska.

W następnej kolejce GKS zmierzy się u siebie ze STARTEM Kozłowo.

POGOŃ Ryn - MAZUR Wydminy 0:0

SALĘT Boże - ORZEŁ Stare Juchy 1:1

START Kozłowo - MRĄGOWIA II/VICTORIA Baranowo 3:1

MLKS Orzysz - POJEZIERZE Prostki 0:1

DARZ BÓR Piecki - POGOŃ Banie Mazurskie 2:1

Tabela

1.VĘGORIA 24 40:13 2.POJEZIERZE 22 30:16 3.SALĘT 19 18:12 4.ORZEŁ 13 19:15 5.MRĄGOWIA II 12 28:27 6.START 12 17:27 7.POGOŃ R. 11 15:16 8.GKS 10 17:17 9.DARZ BÓR 10 9:18 10.MAZUR 8 10:22 11.MLKS 7 8:15

 

12.POGOŃ B.M.  	 7  13:26

KLASA B

9. kolejka

MAZUR Świętajno - WIÓREK Zagrzewo 2:1 (0:1)

0:1 - (35), 1:1 - Marcin Tański (60), 2:1 - Robert Pantel (90)

MAZUR: Wielk, Walas, K. Gądek, R. Gądek, P. Piotrowski, M. Piotrowski, P. Tański, M. Tański, Pantel, K. Rapacki, Paradowski

MAZUR przyzwyczaił swoich kibiców do miejsc raczej w dole tabeli. Piłkarze ze Świętajna postarali się jednak jesienią o miłą niespodziankę. Zwycięstwo nad zajmującym trzecie miejsce WIÓRKIEM sprawiło, że MAZUR plasuje się po pierwszej rundzie wysoko. Po trzech kwadransach gospodarze przegrywali, ale w drugiej połowie zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 60 min pięknym strzałem pod poprzeczkę oddanym z 40 m popisał się Marcin Tański, a na sekundy przed ostatnim gwizdkiem składną akcję wykończył Robert Pantel.

STRAŻAK Olszyny - MAX-BUD Piątki 2:2 (2:2)

1:0 - Marcin Ceberek (10), 1:1 - (15), 1:2 - (30), 2:2 - Marcin Ceberek (40)

STRAŻAK: Gadomski, A. Rapacki, S. Kozicki, R. Kozicki (46 S. Rapacki), P. Kozicki, Z. Sobotka, A. Sobotka, M. Ceberek, Gala, Przybysz, Grącki

Zespół z Olszyn, któremu po spadku z "A" klasy wiedzie się nieszczególnie, zaprezentował się przyzwoicie. Zadowolony może być zwłaszcza Marcin Ceberek, zdobywca dwóch ładnych bramek. Najpierw trafił głową w "okienko", później pokonał bramkarza gości strzałem prawą nogą oddanym z 25 m. Szkoda tylko, że równie skuteczni nie byli jego partnerzy. Dogodnych okazji nie wykorzystali m.in. Robert Kozicki i Szymon Rapacki.

WPZ Lemany - ZRYW Jedwabno 4:1 (3:0)

1:0 - Marek Kordas (4), 2:0 - Michał Ryłka (19), 3:0 - Krzysztof Dąbkowski (44), 4:0 - Marek Kordas (55), 4:1 - Daniel Włodkowski (81)

WPZ: Dąbkowski, Saluszewski, Tyczyński, Mierzejewski, Brzuzy, W. Nowakowski (70 Walerzak), Ryłka (75 Gołota), Kordas (65 Brzozowski), Kwiecień, Sikorski, Obrębski (60 Kurpiewski)

ZRYW: Mateusiak, Kawiecki, Majewski, Kotlarzewski (46 Goździewski), D. Włodkowski, P. Włodkowski, Żmijewski (60 Dunajski), Kowalczyk (60 Achremczyk), Dymek, Sznajder, Bugaj

Gracze z Leman dokonali sporego wyczynu, wygrywając wszystkie mecze rundy jesiennej. W ostatniej kolejce wyraźnie pokonali wicelidera z Jedwabna. Losy spotkania rozstrzygnięte zostały w zasadzie już w pierwszej połowie. W tej części meczu padła też jedna z najbardziej oryginalnych bramek jesieni. Dąbkowski złapał piłkę w swoim polu karnym i mocno ją kopnął. Ta odbiła się na połowie gości, przelobowała bramkarza ZRYWU i wpadła do siatki. Golkiper WPZ-u zebrał brawa także za dwie efektowne parady, które uchroniły gospodarzy przed stratą bramek.

Zdaniem trenera ZRYWU Bogdana Kiwickiego, jego podopieczni przestraszyli się lidera, stąd wysoki wynik do przerwy. Po zmianie stron piłkarze z Jedwabna spisywali się już lepiej i mogli się pokusić o lepszy rezultat.

Ostatni mecz jesieni oglądała liczna widownia ze starostą Kijewskim na czele. Kierownictwo drużyny z Leman dziękuje wszystkim kibicom za doping prowadzący zespół od zwycięstwa do zwycięstwa.

OLIMPIA II Olsztynek - ŹRÓDLANI Łyna 3:2

VEL Dąbrówno - ORZYC Janowo 7:1 (3:1)

TABELA RUNDY JESIENNEJ

1.WPZ 24 48: 5 2.ZRYW 17 28:22 3.MAZUR 14 18:16 4.OLIMPIA II 13 18:22 5.WIÓREK 12 21:21 6.VEL 12 22:27 7.ŹRÓDLANI 11 22:22 8.MAX-BUD 10 20:25 9.STRAŻAK 7 15:24

 

10.ORZYC		 7  20:35 

 

2004.10.20