Na terenie gminy Dźwierzuty ma powstać kolejna żwirowania. To niepokoi miejscowych ekologów, którzy do planowanej inwestycji mają szereg zastrzeżeń, związanych m.in. z jej oddziaływaniem na środowisko oraz wpływem na stan lokalnych dróg. Uważają też, że władze gminy ignorują ich uwagi. - Im chodzi tylko o to, żeby nic u nas nie było, tylko sarny i dziki – komentuje wójt Czesław Wierzuk.

Pytania o żwirownię

WĄTPLIWOŚCI EKOLOGÓW

W Giślu, na terenach popegeerowskich, powstać ma kolejna już w gminie Dźwierzuty kopalnia piasku i żwiru. Pod koniec kwietnia w dźwierzuckim Urzędzie Gminy odbyły się konsultacje z udziałem mieszkańców w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla inwestycji. Brali w nich udział także ekolodzy ze Stowarzyszenia „Dla Dźwierzut” oraz reprezentanci firmy TOPOZ, która przygotowała plan. Uczestnicy mieli do władz gminy szereg pytań i wyrażali obawy związane z powstaniem kopani. Ich wątpliwości dotyczyły m.in. tego, że plan zezwala, aby drogą z Augustowa do Rutkowa i Targowskiej Woli oraz Grodzisk jeździły 40-tonowe ciężarówki, podczas gdy jej nawierzchnia jest nieutwardzona. Ekolodzy podnosili także kwestię związaną z wytyczeniem na terenie planowanej inwestycji obszaru chronionego dla zbiornika wód, co ma nastąpić do 2015 roku. Jak informowali, w sprawie potencjalnych zagrożeń dla środowiska naturalnego, jakie tworzy kopalnia, wysłano pismo do Komisji Europejskiej. Przedstawiciele stowarzyszenia mają też wątpliwości, czy gmina skorzysta na inwestycji. Według nich za lata 2011 – 2012 do kasy samorządu od piętnastu kopalń działających na jej terenie wpłynęło tylko 110 tys. zł opłaty eksploatacyjnej.

- Nie da się za to naprawić zniszczonych dróg – zauważają ekolodzy. Jak przewidują, po uruchomieniu kolejnej kopalni drogą krajową nr 57 w kierunku Szczytna przez centrum Dźwierzut przejeżdżać będzie 330 samochodów dziennie o nośności kilkudziesięciu ton. Uzyskane podczas konsultacji odpowiedzi i wyjaśnienia od wicewójta Karola Włodkowskiego oraz przedstawicieli firmy TOPOZ były zdaniem ekologów niewystarczające.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.