Podjęcie uchwały o wygaszeniu mandatu wójta Tadeusza Frączka nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa – uważa radny Leszek Kalinowski. W reakcji na złożony przez niego protest, wojewoda zwrócił się do przewodniczącego rady o udzielenie mu informacji aż w dwunastu kwestiach.

Protest radnego

Przeciwnicy wójta Tadeusza Frączka stanowiący większość Rady Gminy Dźwierzuty muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Procedura związana z wygaszeniem mu mandatu przedłuży się w związku z protestem złożonym przez radnego Leszka Kalinowskiego.

Radny, jeden z nielicznych sojuszników wójta w radzie, wystąpił do wojewody warmińsko-mazurskiego o unieważnienie uchwał podjętych na sesji Rady Gminy w dniu 31 maja br. Jedna z nich dotyczyła wygaszenia mandatu wójtowi Tadeuszowi Frączkowi.

Jako uzasadnienie radny podaje m.in. fakt, że do zawiadomienia o sesji nie dołączono ani projektów uchwał, ani ich uzasadnienia, co sprzeczne jest z ustawą o samorządzie gminnym.

Kalinowski zauważa też, że zwołanie sesji w dniu 24 maja, jak też przerwanie jej i wznowienie tydzień później było niezgodne z prawem. Sesję zwołać bowiem można na wniosek wójta, lub ¼ składu rady. Tymczasem w tym przypadku inicjatorem jednoosobowo był przewodniczący. Kolejne uchybienia, zdaniem radnego, towarzyszyły zarówno przerwaniu obrad, jak i ich wznowieniu.

W dniu, w którym dokończono sesję zapadła decyzja o wygaśnięciu mandatu wójta, ale ten, jak podkreśla radny, nie był powiadomiony o zwołaniu na ten dzień posiedzenia. W ten sposób nie został spełniony warunek umożliwiający złożenie mu wyjaśnień. Radny powołuje się też na regulamin rady gminy, który mówi, że inicjatywę uchwałodawczą posiada wójt, stałe komisje rady, klub radnych oraz grupa minimum trzech radnych. W związku z tym informuje, że podjęta uchwała była wyłącznie inicjatywą przewodniczącego rady.

W odpowiedzi na wniosek Kalinowskiego wojewoda wystosował do przewodniczącego Sawickiego pismo, w którym zwraca się o udzielenie mu informacji i przesłanie dokumentów dotyczących aż dwunastu kwestii odnoszących się zarówno do sposobu zwołania majowej sesji, jak i spraw związanych z przebiegiem obrad. Na odpowiedź dał przewodniczącemu czas do 23 czerwca.

SAMI CHCIELI, A TERAZ PROTESTUJĄ

Krzysztof Sawicki ma nadzieję, że wojewoda protest Kalinowskiego odrzuci.

- Działałem zgodnie z literą prawa, a to że projekty uchwał nie były przygotowane na czas to nie moja wina, tylko urzędu – tłumaczy. Według niego działanie Kalinowskiego podyktowane jest chęcią odwleczenia w czasie odejścia z zajmowanego stanowiska wójta Frączka.

- Ani Kalinowski, ani wicewójt nie protestowali kiedy zwoływałem sesję, czy kiedy ją wznawiałem. Mało tego, żądali, abym wprowadził do porządku nowe punkty i straszyli prokuratorem, jeśli tego nie zrobię. Teraz czyni mi się z tego powodu zarzuty – utyskuje Sawicki.

(o)/fot. A. Olszewski