Spróbujmy nie zamieniać wiary w Chrystusa w daczę.

Potrzeba sacrum

"Ludzie się zmieniają..." przypomina nam ostatnio reklama jednego z napojów gazowanych. I choć się zmieniają to ich najgłębsze potrzeby pozostają zawsze te same, między innymi ta dotycząca SACRUM - rzeczywistości potężniejszej od człowieka, niezmierzonej, niezgłębionej, budzącej trwogę czy lęk, ale też poczucie bezpieczeństwa, ochrony, fascynacji; człowiek odczuwa głód niebios. Jak mówił oksfordzki profesor R. C. Zaehner: "Utrata wiary w daną religię w żadnym razie nie oznacza wykorzenienia instynktu religijnego. Oznacza jedynie, że instynkt religijny, chwilowo stłumiony, gdzie indziej szuka sobie przedmiotu". Bardzo podobnie jest dziś; wydawać by się mogło, że Bóg, że religia stają się rzeczywistościami coraz mniej zrozumiałymi, niepotrzebnymi. Są jednak takie dni w liturgiach różnych religii, gdy to wyznawcy - jedni z potrzeby wiary, inni z tradycji, jeszcze inni "na wszelki wypadek" - tłumnie manifestują swoją wiarę, oddając - choć przez chwilę - cześć swojemu Bogu. Tak też jest w Kościele katolickim; tu liturgia też podsuwa wierzącym, mniej wierzącym, wątpiącym, praktykującym i niepraktykującym takie święta. To na pewno Boże Narodzenie, gdzie zgodnie - w jednym duchu zasiadamy z opłatkiem do wigilii, a kościoły w czasie pasterki są tłumnie odwiedzane; to Wielkanoc z rezurekcją - dla wielu jedyny dzień w roku, gdy "wpaść" wypada do kościoła; ale też i to chyba szczególnie uroczystość przypadająca w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego - Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa Pana - popularne Boże Ciało. Tego dnia wierni w szczególny sposób dziękują za obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Po Mszy św. na ulice parafii wychodzą procesje eucharystyczne zatrzymując się kolejno przy czterech ołtarzach, przy których kapłan odśpiewuje fragmenty każdej z Ewangelii.

Święto Bożego Ciała wywodzi się ze Średniowiecza. Do jego powstania przyczyniły się widzenia bł. Julianny z Cornillon. W 1209 r. podczas jednego z objawień, Chrystus ukazał jej jasną tarczę z ciemną plamą, która miała wskazywać na brak dnia poświęconego czci Najświętszego Sakramentu.

Z woli papieża Urbana IV w 1264 r. święto to zostało wprowadzone w całym Kościele. Procesja z Najświętszym Sakramentem pojawiła się w obchodach święta dopiero w XV wieku, chociaż tradycje te praktykowano już wcześniej.

W Polsce obchody święta Bożego Ciała do dziś odbywają się wyjątkowo uroczyście. Przygotowania trwają nawet do kilku tygodni. Zgodnie z tradycją, cztery bogato ozdobione obrazami i kwiatami ołtarze co roku budowane są przez inną grupę wiernych. Na wsiach na trasie procesji rozwiesza się kolorowe chorągiewki i wstążki. Nie może też zabraknąć typowo polskich drzew - brzozy i lipy. Dawniej, po zakończeniu uroczystości robiono z nich krzyżyki i zatykano na polu, aby uchronić zbiory przed klęską. Uroczystość Bożego Ciała zwie się często publiczną manifestacją wiary w Chrystusa eucharystycznego.

Na co w dzisiejszych czasach czekamy - na okazję do wyznania wiary czy na kolejny "długi weekend" związany z Bożym Ciałem? Czego mamy potrzebę? Spróbujmy nie zamieniać wiary w Chrystusa w daczę czy jezioro. Niech nasze potrzeby związane z Sacrum też mają okazję się wypełnić.

(BET)

2004.06.09