Mieszkańcy Kamionka mają powody do zadowolenia. Dawna kotłownia służy im teraz za świetlicę. Mogą tam pograć w ping-ponga czy siatkówkę.

Ping-pong w kotłowni

Sportowa świetlica

W tegorocznym budżecie gminy Szczytno zarezerwowano 100 tysięcy złotych na remonty i modernizacje sal, w których ma kwitnąć życie kulturalne i towarzyskie mieszkańców poszczególnych miejscowości.

W Kamionku, na potrzeby świetlicy osiedlowej, zostało zaadaptowane obszerne pomieszczenie, w którym jeszcze nie tak dawno stały solidne piece węglowe, dostarczające ciepło do kamionkowskich mieszkań. Gdy kotłownię zmodernizowano, zamieniając siedem węglowych "smoków" na jednego niedużego "olejarza", pozostało zagospodarować powierzchnię, którą one zajmowały. I tak się właśnie stało - hale przerobiono na świetlicę osiedlową. Ma ona spełniać szereg różnych funkcji, dlatego też została wyposażona w słupki, do których przytwierdzona jest siatka dla amatorów gry w piłkę siatkową, na boisku dumnie prezentują się też dwa nowiutkie stoły do ping-ponga.

W sobotę, 23 sierpnia, młodsza część blisko tysięcznej rzeszy mieszkańców osiedla z niecierpliwością przetrwała krótką ceremonię otwarcia czyli przecięcia wstęgi i niemal natychmiast wykorzystała obiekt do własnych, sportowych celów. Do partyjki ping-ponga zwerbowano nawet wójta Sławomira Wojciechowskiego. A przed budynkiem pojawiły się ławki, grill, stoły z ciastem i napojami, przy których mieszkańcy komentowali swój nowy "nabytek".

Nie wszyscy byli jednakowo zadowoleni. Główną bolączką, zgłaszaną wójtowi, był brak odpowiedniego zaplecza sanitarnego przy nowej świetlicy. Bo, co prawda, stosowne pomieszczenie w budynku kotłowni jest, ale po drugiej stronie budynku.

- Zimą dzieci zgrzeją się przy grze w piłkę, a potem poprzeziębiają biegając po dworze do ubikacji. To wstyd, żeby przy takiej ładnej sali, był taki marny sanitariat - zgłaszają pretensje mamy przyszłych siatkarzy. - Wójt nam obiecał, a nie zrobił - dodają.

- Niczego nie obiecywałem - odpierał ataki Wojciechowski. - Nie można wszystkiego zrobić na raz, bo gmina nie ma pieniędzy. Niech się mieszkańcy złożą, to zaraz dobudujemy sanitariaty - sugerował malkontentom wójt.

Chcą jeszcze biblioteki

Nierozwiązanym problemem jest opieka nad salą - świetlicą. Zdaniem wójta, zająć się tym powinna rada sołecka.

Sołtys Mieczysław Janiszewski ma swoją teorię na ten temat. W budynku kotłowni bowiem jest jeszcze jedno spore pomieszczenie, które - jego i mieszkańców zdaniem - doskonale mogłoby służyć osiedlowej bibliotece.

- Byłoby tam miejsce i na wypożyczalnię, i na czytelnię - przybliża "Kurkowi" wizję przyszłości sołtys. - No i pani z biblioteki mogłaby jednocześnie czuwać nad młodzieżą, użytkującą salę.

Taki kierunek przyszłych prac adaptacyjnych został zgłoszony wójtowi. Czy i kiedy zostanie zrealizowany - tego sołtys Janiszewski nie wie.

- Radni Kamionka nie lubią - komentuje. - O wszystko, co dotychczas było na osiedlu zrobione, trzeba było walczyć po kilka lat.

Pretensje, z komentarzami "płacimy najwięcej podatków, a dostajemy najmniej w gminie" zgłaszali tylko dorośli, i to nie wszyscy mieszkańcy. Dzieci i młodzież na takie drobiazgi nie zwracali uwagi. Autentycznie zadowoleni z nowego przybytku i możliwości, jakie im daje, skrzyknęli się szybko, zorganizowali i "na gorąco" rozegrali siatkarski turniej.

Halina Bielawska

2003.08.27