Specjalny zespół ma sprawdzić, jak to się stało, że dwa czynszowe domy przy ul. Lemańskiej, powstałe pod skrzydłami TBS-u, są budowlanymi fuszerkami.

Krótko po zasiedleniu, zarówno pierwszego, jak i drugiego budynku od lokatorów zaczęły napływać skargi na jakość mieszkań i budowlane - delikatnie rzecz określając - niedociągnięcia. Trafiały one na urzędnicze biurka już w poprzedniej kadencji, nie wzbudzając jednak większego zainteresowania. Każdą traktowano indywidualnie, bo w połączeniu musiałyby wzbudzić wątpliwości, co do jakości wykonanych prac. Napływały jednak nieustannie i przybierały na sile tak, że już w tej kadencji specjalny zespół radnych dokonał przeglądu wszystkich mieszkań i spisał żale lokatorów. Zajęły one, w przypadku każdego z bloków, kilka stron maszynopisu. Jedno z mieszkań było w tak fatalnym stanie, że jego najemca otrzymał lokal zastępczy.

Pod koniec lutego burmistrz Paweł Bielinowicz powołał specjalny zespół, który ma szczegółowo skontrolować cały cykl "produkcyjny": od przygotowania inwestycji, poprzez procedurę przetargów, przebieg samej budowy i pogwarancyjne naprawy. Zespołowi szefuje wiceburmistrz Danuta Górska, a w jego skład wchodzą miejscy urzędnicy: Janusz Woźniak, dotychczasowy naczelnik wydziału inwestycji, Leszek Mierzejewski, inspektor w tymże oraz Krystyna Lis, również inspektor, ale w wydziale gospodarki miejskiej. Komisja ma zakończyć pracę do końca marca.

- Generalnie poszukiwać będziemy przyczyn, które spowodowały obecnie istniejące skutki, czyli bardzo dużą liczbę usterek technicznych i technologicznych - mówi wiceburmistrz Danuta Górska.

Wnioski z tej kontroli mogą być interesujące. Powinny, przynajmniej z założenia, wskazać imiennie tych, którzy są odpowiedzialni za fuszerkę wartości ładnych kilku milionów złotych.

(hab)

2003.03.05