We wtorek miasto ostatecznie przejęło budynek Niepublicznego Przedszkola nr 1 „Pod Topolą”. Co ciekawe, zdecydowało się nawet, za kwotę ponad 60 tys. zł, odkupić od dyrektor Bożenny Mikielewicz część wyposażenia, choć jeszcze dwa tygodnie temu naczelnik wydziału oświaty informował nas, że właścicielka nie ma na nie odpowiednich dokumentów zakupu ani wymaganych certyfikatów.

Dlaczego burmistrz zmienił zdanie?
Przedszkole wróciło już do zasobów miasta, ale trzeba je jeszcze odpowiednio wyposażyć

Budynek na ul. Pasymskiej, w którym ponad 30 lat funkcjonowało Niepubliczne Przedszkole nr 1 „Pod Topolą”, wrócił do zasobów miasta. Od września ma w nim rozpocząć działalność placówka miejska, będąca filią przedszkola „Promyczek”. Przejęciu obiektu towarzyszyło jednak zamieszanie. Początkowo burmistrz Krzysztof Mańkowski deklarował wolę odkupienia wyposażenia od dyrektor Bożenny Mikielewicz. Podczas posiedzeń komisji i sesji zapewniał zainteresowanych sprawą radnych, że wszystko jest na dobrej drodze.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.