W tym roku mija 25 lat od śmierci Zbigniewa Sobieszczańskiego. Wybitny lekarz, w latach 1953-1981 ordynator oddziału chirurgicznego, a zarazem dyrektor szczycieńskiego szpitala zapisał się w pamięci mieszkańców nie tylko z racji swojego ogromnego wkładu w miejscową służbę zdrowia, ale przede wszystkim jako człowiek, którego postawa była dla wielu szczytnian wzorem do naśladowania. Cykl artykułów o Zbigniewie Sobieszczańskim otwierają wspomnienia spisane przez jego syna, Stanisława.

Opowieść o doktorze Zbyszku (1)

RODZINA Z TRADYCJAMI

Zbigniew Sobieszczański urodził się 28 kwietnia 1914 roku w Radomsku jako starsze z dwojga dzieci Zofii i Wacława Sobieszczańskich. Matka, Zofia z Karmańskich, była nauczycielką. Pochodziła z rodziny o ogromnych tradycjach patriotycznych. Stanisław Chądzyński, brat babki Zbigniewa Heleny z Chądzyńskich Karmańskiej wraz z jej ojcem Feliksem oraz czterema braćmi brał udział w powstaniu styczniowym 1863 roku. Ojciec i trzech synów poległo, a Stanisław zmarł na Syberii. Jego zwłoki sprowadzono do Radomska i tam pochowano. Zofia mieszkała w Granicy (dziś to część Sosnowca), końcowej stacji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, leżącej na styku trzech zaborów: pruskiego, rosyjskiego i austriackiego. Jej ojciec, a dziadek Zbigniewa, Jan Karmański był naczelnikiem stacji. Zofia, wykorzystując położenie tej miejscowości oraz swoją urodę, została w 1905 roku kurierką PPS-u. Ojciec Zbigniewa, Wacław Sobieszczański, także pracował na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Początkowo mieszkał w Warszawie, potem przeniósł się do Granicy, zauroczony Zofią Karmańską. Po śmierci ojca Zofii moi dziadkowie przenieśli się do Radomska, gdzie naczelnikiem stacji był jej o 20 lat starszy brat. Tu, w 1914 roku przychodzi na świat Zbigniew.

Z PRAWNIKA LEKARZ

W 1931 roku podczas polowania umiera nagle na zawał jego ojciec, Wacław Sobieszczański. Zbigniew ma wówczas zaledwie 17 lat. On, matka (od lat niepracująca nauczycielka) i młodsza siostra Kalina pozostają bez środków do życia. Dzięki pomocy rodziny Zofii oraz dorabiając korepetycjami, Zbigniew kończy w 1932 roku jako prymus Męskie Gimnazjum im. Fabianiego w Radomsku. Chcąc umożliwić młodszej siostrze zdobycie świadectwa maturalnego, podejmuje prace dorywcze. Nie mając żadnego zawodu ani środków na dalsze kształcenie, zgłasza się do wojska, by kontynuować tradycje rodzinne. Zostaje przyjęty do Szkoły Podchorążych, zamierza podjąć studia prawnicze i dalej pracować w armii. Po ukończeniu pierwszego roku prawa Zbigniew zmienia zainteresowania i przenosi się do Szkoły Podchorążych Sanitarnych, mieszczącej się w dawnym Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Jednocześnie uczęszcza na Wydział Lekarski Uniwersytetu Warszawskiego im. Józefa Piłsudskiego. Tak się zaczęła kariera wojskowa Zbigniewa Sobieszczańskiego.

WOJENNA MIŁOŚĆ

Dyplom lekarza otrzymał w maju 1939 roku. Do 25 sierpnia 1939 roku pracuje w Szpitalu Szkolnym Centrum Wyszkolenia Sanitarnego. Po wybuchu II wojny światowej bierze udział w kampanii wrześniowej jako dowódca 1. plutonu kompanii sanitarnej wchodzącej w skład 12. Dywizji Piechoty, która walcząc pod Wierzbnikiem, Starachowicami, Iłżą i lubelskimi Trawnikami dochodzi do frontu wschodniego pod Kowel. W chwili wkroczenia wojsk sowieckich 17 września, wraz z całą jednostką zostaje internowany w Łucku. Wraz z kolegą udaje mu się uciec, unikając tym samym losu oficerów zamordowanych w Katyniu. Po kilku dniach docierają do broniącej się jeszcze Warszawy. Zbigniew bierze udział w walkach do 27 września. W tym czasie poznaje młodą, bardzo ładną pielęgniarkę, Annę z Sapiechów, która udzielała pomocy obrońcom stolicy. Po kapitulacji Warszawy, od 23 października 1939 r. do końca lipca 1940 r. Zbigniew pracuje w Szpitalu Wojennym Ujazdowskim PCK, mieszczącym się tuż obok dawnej Szkoły Podchorążych Sanitarnych. Najpierw pełni swoje obowiązki na oddziale chirurgicznym, potem na wewnętrznym. W marcu 1940 r. w Siedlacach bierze ślub z Anną. Od końca sierpnia do 22 listopada 1940 r. pracuje w szpitalu Przemienienia Pańskiego w Warszawie, co ma związek z jego udziałem w konspiracji. W listopadzie opuszcza stolicę i znajduje zatrudnienie w Ubezpieczalni Społecznej w Tomaszowie Mazowieckim. Po kilku miesiącach władze konspiracyjne kierują go do Opoczna, gdzie zostaje lekarzem rejonowym. Wielokrotnie udziela pomocy medycznej partyzantom działającym na tym terenie, m.in. ludziom majora Hubala.

oprac. (łuk)


Na podstawie wspomnień spisanych przez syna Zbigniewa Sobieszczańskiego, Stanisława.

2006.11.29