Znów opowiem o trzech wydarzeniach, w których miałam przyjemność uczestniczyć, a mianowicie o Nocy Kupały, spacerze z przewodnikiem oraz wyprawie rowerowej z„Kręciołami”.

W dniu 23 czerwca 2017 r. nad jeziorem Dużym Domowym już po raz czwarty dla wszystkich zainteresowanych zostały przeprowadzone Szczycieńskie Warsztaty Tradycji. Piękna pogoda sprzyjała działaniom, można było postrzelać z łuku,wziąć udział w zajęciach kaletniczych, garncarskich, filcowania.Zrobić krajkę, sznur lub po prostu uwić wianek. Obejrzeć obrzędyi kupałowe tańce. Posłuchać szanty oraz folku irlandzkiego, upiec przy ognisku kiełbaskę, po prostu świetnie się bawić. Wszystkie te atrakcje odbyły się za sprawą MDK w Szczytnie, Drużyny Łuczniczej Szczytno, Stowarzyszenia Rycerzy Szczycieńskich i Szczycieńskiego Towarzystwa Kulturalnego. Chwała im wszystkim za kultywowanie i ocalanie tradycji, bowiem sprawa to zaszczytna działać na rzecz rozwoju Szczytna. W tym miejscu pozwolę sobie na zacytowanie słów Władysława Ludwika Anycza poety, pisarza,działacza ludowego i wydawcy, które brzmią następująco i mają ponadczasowy wymiar: „Strzeż mowy ojców, strzeż ojców wiary.Jedynych resztek wielkiej przeszłości. Bo kiedyś uznasz, że te sztandary. Główną nadzieją naszej przeszłości”. W dniu 24 czerwca 2017 r. Lokalna Organizacja Turystyczna zaprosiła chętnych na spacer z przewodnikiem po Szczytnie. Tuż przed 17-tą dołączyłam do sporej grupki osób zgromadzonych na dziedzińcu zamkowym. Za przewodnikiem Jackiem Garbeckim najpierw wdrapaliśmy się na Wieżę Ratuszową,gdzie po intensywnej wspinaczce podziwialiśmy miasto z góry.Następnie powędrowaliśmy pod kościół Baptystów i dalej wspólnie z przewodnikiem maszerowaliśmy szczycieńskim chodnikiem winne ciekawe miejsca i słuchaliśmy niekończących się opowieści o historii jakiej nie znamy, a na wyciągnięcie ręki mamy. Wyprawa z osobą, która nie tylko ukaże mijane codziennie miejsca, ale i onich opowie, to po prostu fantastyczna lekcja historii. Jak zapowiada Pani Joanna Zembrzuska - pomysłodawczyni spotkania - Lokalna Organizacja Turystyczna planuje wspólnie z Urzędem Miejskim kolejne spacery po Szczytnie z przewodnikiem. W dniu 25 czerwca 2017 r. o godz.10-tej na Placu Juranda zebrała się rowerowa banda. „Kręcioły”z uwagi na wiszące nad głowami chmury postanowiły zrobić sobie krótką wycieczkę i pojechać na Kobylochę. Gdy jechaliśmy brzegiem Dużego Domowego i mijaliśmy plażę od razu przypomniałam sobie o piątkowej biesiadzie przy ognisku, o śpiewach, tańcach,wiankach. I tak od wianka moja myśl przeszła do Janka. Uświadomiłam sobie, że kolega Jan poprzedniego dnia miał imieniny. Za jego plecami zaczęliśmy spiskować i na leśne kwiaty polować. A leśnego kwiecia było moc, ale peleton parł do przodu więc szans na zerwanie kwiatów nie mieliśmy. Ostatecznie postanowiliśmy, iż nad jeziorem Sasek Wielki na pewno rosną dla naszego solenizanta kwiaty. Gdy dotarliśmy na teren ośrodka wypoczynkowego „Łoś”okazało się, że tam trawka pięknie przystrzyżona i niestety żadnego kwiatka nie uświadczy. W sumie udało nam się wyczarować bukiet i mile zaskoczonemu solenizantowi, przy ogólnym śpiewie „100lat”, wręczyć. Jan fantastycznie wyglądał z wiechciem, który w efekcie wrzucił do jeziora, a my rozkoszując się smakiem pysznych ciasteczek, które natychmiast zakupiła w sklepie jego żona. wróciliśmy do Szczytna. I tak od wianka do Janka, zahaczając o mądrości przewodnika aktywnie lato umyka.

Grażyna Saj-Klocek

Od wianka do Janka