PLAGA PIJAŃSTWA

Oprócz charakterystycznego dla krajów niemieckich piwa, pito Szczytnie i powiecie przede wszystkim gorzałkę. W średniowieczu pędzenie gorzałki i handel nią podlegało podobnym przepisom co piwo i było również jednym z głównych źródeł dochodów państwa krzyżackiego, a później pruskiego.

O gorzałce i winie cz. I
I wojna światowa. Po prawej stronie zniszczona restauracja L. Cohna

Według dziewiętnastowiecznych relacji, Mazury były dotknięte plagą pijaństwa. W pierwszej połowie tego wieku wódka była codziennym napojem, spożywanym przez wszystkie grupy wiekowe, łącznie z dziećmi. Duże spożycie alkoholu rodziło różne patologie. Picie ułatwiała powszechna obecność wódki, między innymi w znajdujących się nawet w niewielkich wsiach karczmach. Pastorzy, którzy sami również czasem miewali z alkoholem problemy, zakładali towarzystwa wstrzemięźliwości, które jednak niewiele dawały. Takie towarzystwo założył między innymi pastor Zachariasz z Księżego Lasku. Zwalczanie pijaństwa było bardzo trudne, ponieważ istniały uprzywilejowane grupy zainteresowane jak największym zbytem gorzałki. W XIX w. kontrolę nad Mazurami sprawowała pruska szlachta, która była jednocześnie największym producentem wódki. Gorzelnie znajdowały się w niemal każdym większym majątku ziemskim. Produkcja wódki była powszechna, tania i łatwa.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.