POGODA NA POŻARY SADZ

Ostatnie chłodne dni obfitują w większą liczbę pożarów sadz w przewodach kominowych.

W poniedziałek 8 stycznia takie zdarzenie miało miejsce w budynku wielorodzinnym w Targowskiej Woli. Do akcji przystąpiły OSP Dźwierzuty, Rańsk oraz JRG Szczytno. Po ugaszeniu pożaru strażacy sprawdzili przewód kominowy. Tym razem obyło się bez pęknięć, a pomiar kamerą termowizyjną nie wykazał ukrytych zarzewi ognia. Mniej szczęśliwie zakończyła się podobna interwencja w Rudce w środę 10 stycznia. Tam sadze paliły się w kominie domu jednorodzinnego. W tym przypadku, ze względu na zapchanie przewodu oraz bardzo wysoką temperaturę, nie udało się ugasić pożaru gaśnicą. Strażacy musieli użyć w tym celu piasku. Wskutek zdarzenia pękł komin. Straty z tego tytułu oszacowano na ok. 3 tys. złotych. Kolejny pożar sadzy odnotowano w sobotę 13 stycznia w budynku jednorodzinnym w Olszynach. W tym przypadku skończyło się na strachu, bo na szczęście nie doszło do pęknięcia komina. Strażacy nie stwierdzili też występowania tlenku węgla ani ukrytych zarzewi ognia. Tego samego dnia identyczna interwencja miała miejsce w Jedwabnie, również w domu jednorodzinnym. Tu także właściciele nieruchomości mieli dużo szczęścia, bo obyło się bez strat.

CEGŁA SPADŁA NA SAMOCHÓD

O tym, że parkowanie w centrum Szczytna może być bardzo niebezpieczne, przekonał się na własnej skórze właściciel samochodu osobowego stojącego na ul. Odrodzenia. W sobotę 13 stycznia na pojazd spadła cegła oderwana od jednego z kominów. Na miejscu pojawiła się policja oraz wezwana przez nią straż pożarna. Strażacy mieli za zadanie sprawdzić, czy na budynku nie ma innych luźnych elementów zagrażających bezpieczeństwu.

WPADŁA DO ROWU I DACHOWAŁA

W sobotę 13 stycznia w Rozogach kierująca volkswagenem polo 49-latka straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego wpadł on do rowu i dachował. Na pomoc kobiecie pospieszyli strażacy z OSP Rozogi, ale jak się okazało, nie odniosła ona poważniejszych obrażeń. Straty wynikające z uszkodzenia samochodu oszacowano wstępnie na ok. 3 tys. złotych.

JEŹDZIŁ NA BANI I BEZ UPRAWNIEŃ

W niedzielę 14 stycznia w Dźwierzutach mieszkanka Mrągowa zauważyła, że po miejscowości jeździ volkswagenem pijany kierowca i poinformowała o tym policję. W aucie funkcjonariusze zastali dwóch mężczyzn. Z relacji mieszkanki Mrągowa wynikało, że samochód jeździł „slalomem”, a następnie zatrzymał na jezdni na wysokości sklepu spożywczego. W tym momencie do volkswagena podbiegł kierowca przejeżdżającego akurat autobusu i wyjął ze stacyjki kluczyki, uniemożliwiając kierującemu dalszą jazdę. Okazało się, że auto prowadził 51-letni mieszkaniec gminy Pasym, który miał w organizmie prawie cztery promile alkoholu. Najwyraźniej zbytnio nie martwił się perspektywą utraty uprawnień do kierowania pojazdami, ponieważ … nigdy ich nie posiadał. Z kolei pasażer oświadczył policjantom, że sam  nie wie, jak się znalazł w Dźwierzutach. Stwierdził, że nic nie pamięta, bo spał, a wcześniej pił w aucie. Kierowca został zatrzymany i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i bez wymaganych uprawnień.

Oprac. (ew)