Radni powiatu zdecydowali o przekazaniu miastu 20 tys. zł na organizację letnich imprez kulturalnych, w tym Dni i Nocy Szczytna. Wątpliwości z tym związane wyraża były burmistrz Henryk Żuchowski, negując promocyjny walor święta grodu. Jego zdaniem nie ma ono nic wspólnego z kulturą, a jego uczestnicy muszą liczyć się z tym, że dostaną po głowie butelką, lub zostaną „obsikani” przez pijanych biesiadników.

Czy ta impreza nas promuje?
Były burmistrz Henryk Żuchowski ostrzega, że udział w Dniach i Nocach może mieć przykre konsekwencje, łącznie z byciem „obsikanym”

POZIOM CORAZ GORSZY

Samorząd powiatu szczycieńskiego od lat wspiera miasto w organizacji cyklu wakacyjnych imprez „Letnie granie”, obejmującego także Dni i Noce Szczytna. Podczas lutowej sesji radni zdecydowali o przekazaniu na ten cel 20 tys. złotych. W trakcie poprzedzającej obrady komisji nie obyło się jednak bez dyskusji, którą wywołał zasiadający obecnie w Radzie Powiatu były burmistrz Szczytna Henryk Żuchowski. Według niego powiat, dając pieniądze na organizację sztandarowej miejskiej imprezy, powinien mieć wpływ na jej kierunek artystyczny i poziom. Ten, zdaniem eksburmistrza, z roku na rok jest coraz gorszy. – Osoby, które chciałyby kulturalnie spędzić ten czas nie mają na to szans, bo mogą dostać w głowę butelką, albo zostać obsikane przez kogoś stojącego z tyłu – obrazowo charakteryzował imprezę Żuchowski.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.